Musieliśmy wykazać się absolutną kreatywnością i elastycznością. Każdy kryzys wystawia firmę na próbę, obnaża jej mocne i słabe strony, a my wyszliśmy z tego kryzysu silniejsi.
Martin Koča, CEO GO! Express & Logistics
Skupmy się teraz na konkretnych zmianach w logistyce w czasie Twojej obecności na rynku. Jakie widzisz różnice?
W ciągu ostatnich dwudziestu lat zaobserwowałem trzy ciekawe trendy. Pierwszy to dostawy B2C i właśnie w tym segmencie obserwujemy największy wzrost w ciągu ostatnich dwudziestu lat (co roku notował dwucyfrowe wzrosty i osiągnął szczyt w czasach covidu). Oprócz kupowania prezentów bożonarodzeniowych, książek i perfum, ludzie zaczęli również kupować przez Internet codzienne produkty spożywcze. Wspomnę jeszcze o przewozach transgranicznych, czyli segmencie, który przeżywa największy boom w międzynarodowych przewozach ekspresowych (B2B i B2C). To tam zlokalizowana jest nasza kluczowa nisza rynkowa, która stanowi podstawę naszej działalności. Trzeci trend, którego nie widać na pierwszy rzut oka, to rozwarstwienie cen. Klienci, którzy naprawdę potrzebują, aby ich przesyłki zostały dostarczone następnego dnia (i to nie 80, ale 100% ich przesyłek), mogą docenić tę usługę. Jeśli konieczne jest podpisanie oryginału dokumentu 31 stycznia, nie może on zostać dostarczony 1 lub 2 lutego, ale konkretnie 31 stycznia. Jeśli ktoś potrzebuje naprawy elementu maszyny przemysłowej, nadaje go pierwszego dnia, następnego ranka jest za granicą w serwisie i naprawiony z powrotem trafia do Polski kolejnego dnia. Z punktu widzenia klienta, jeśli do procesu naprawy elementu dodamy 1-3 dni na eksport i 2-3 dni na import, zamiast dwóch dni, to klient zostaje bez maszyny i ciągłości pracy zakładu przez ponad tydzień. Taka jest różnica między "prawie ekspresem" a naszym ekspresem "beyond limits".
Jak pandemia wpłynęła na GO!?
Ostatnie trzy lata miały duży wpływ na łańcuchy dostaw. Zamknięte granice, zaostrzone kontrole, szczepienia kurierów, kontrole graniczne i kontrole policyjne to coś, czego nigdy wcześniej nie doświadczyliśmy. Musieliśmy wykazać się absolutną kreatywnością i elastycznością oraz codziennie zmieniać zasady gry w miarę zmieniających się środków ochrony, które nie były skoordynowane między poszczególnymi krajami. Każdy taki kryzys wystawia firmę na próbę, obnaża jej mocne i słabe strony, a my z tego kryzysu wyszliśmy silniejsi. Z kryzysu zrodził się kolejny solidny filar naszego rozwoju - wzmożona praca dla branży medycznej. Były to między innymi przewozy próbek leków, wirusów i bakterii ze szpitali do laboratoriów w kontrolowanej temperaturze.
Wspomniałeś o rozwoju, czy możesz opowiedzieć, jak radziłeś sobie przez ostatnie dwa lata? A ponieważ odpowiadasz za cztery kraje, czy możesz porównać, gdzie było najlepiej?
Odnotowaliśmy największy wzrost w Polsce. Zwykle wiedzieliśmy tam na czas i dość jasno, co się wydarzy pod względem obostrzeń. W Czechach i na Słowacji decyzje były mniej konsekwentne, a wiele razy zapadały w niedzielę i obowiązywały od poniedziałku. Więc Czesi i Słowacy musieli walczyć mocniej i być bardziej kreatywni niż Polacy. Wracając do pytania: GO! Polska wzrosła o 70% w ciągu ostatnich dwóch lat, GO! Czechy o 60%, a GO! Słowacja o 40%. Co roku staramy się utrzymać dwucyfrowy wzrost, który udało nam się osiągnąć nawet w czasie kryzysu.
Czy w GO! zaszły jakieś zmiany technologiczne?
Klienci oczekują od technologii nie tylko szybkich i niezawodnych rozwiązań, ale przede wszystkim automatyzacji. Dlatego w ostatnich latach inwestujemy głównie w integrację online i sztuczną inteligencję. Od jakiegoś czasu wykorzystujemy AI do optymalizacji tras dostaw, co oszczędza nie tylko planetę, ale także koszty dla nas i naszych klientów.
Niezmiennym pozostaje jednak fakt, że niezależnie od zastosowanych technologii, nasz serwis wciąż najlepiej opisuje nasze motto - Beyond Limits.
Nie jesteś jeszcze naszym Klientem? Skontaktuj się z nami i poznaj ofertę GO! - bez zobowiązań.